Mój pierwszy obejrzany film Chaplina. Był świetny dla ludzie żyjących w tamtych czasach. To musiała być masa śmiechu i rozrywki. Dzisiaj już nie robi takiego dużego wrażenia, ale dosyć fajnie się ogląda i można się trochę pośmiać. Myślę, że warto obejrzeć :) Mi się film podobał. Doceniam też rok powstania.
Charlie bierze pod opiekę małego psa, po to by zaraz potem wplątać się wraz z nim w intrygę kryminalną i - jakżeby inaczej - zdobyć serce damy. Wszystko zgodnie ze znanym schematem, ale jak wiadomo - nie o to tu chodzi. Najważniejsze są pomysłowe gagi i urok chaplinowskiego trampa. Mistrzowska jest chociażby scena w...
więcejW scenie gdy Charlie ucieka z psem, goniony przez zgraje kundlów, następuje przesunięcie obrazu w lewo (nie wiem czy użyłem odpowiednich słów). Niby nic wielkiego tylko jeżeli się nie mylę w tamtych czasach używano kamer, które się ustawiało do każdego ujęcia, czyli kręciło się "nieruchomą kamerą". Przesuwali ją w...