Przeglądałam różne portale i zdziwiłam się tym, jak wiele osób lubi Michaela. Ja osobiście nie cierpię go od 1x01, a jak na niego patrzę na myśl wysuwają mi się określenika typu "ofiara losu". Wiecznie się gdzieś pcha, wtrąca, a Jane mimo to do niego leci ;--;. 746877644 razy bardziej wolę Rafael'a i mam nadzieję, że to z Michaelem to tylko chwilówka i w końcu ktoś go zabije.
Sin Rostro nie jest zdenerwowana tym, że tak próbuje ją złapać? Nie mogłaby go już zabić czy coś? :(
Czy jest tu ktoś, kto poza mną nie trawi postaci Michael'a?
Witam :D
Michael to taka ciapa, nie wiem kto go zrobił policjantem. ;p Pcha się wszędzie gdzie nie trzeba, w każdym przedsięwzięciu musi mieć udział. Włazi między Rafaela i Jane, która notabene irytuje mnie okropnie, ma humory gorsze niż w ciąży. Wzdycha za tym blondaskiem non stop, nie wiadomo czemu. A Rafael jest fajny, fajny. ;) I muszę tutaj przy okazji pochwalić Justina, bo jak go zobaczyłam pierwszy raz na ekranie to stwierdziłam: "Przystojny, ale drewno.". ;) Teraz zaś mam wrażenie, że bardzo poprawił aktorstwo, do tego stopnia, że nawet ja to zauważam. :D
Tyle ode mnie jak na razie. :)
Ja chwaliłam ją za s1, bo zazwyczaj w serialu główna postać żeńska mnie irytuje, ale im bliżej jej do Michael'a tym brdziej ja jej nie lubię ;p.
Justina kiedy zobaczyłam w zwiastunie to też odniosłam wrażenie, że będzie kiepsko grał, a teraz zdecydowanie wzbudził moją sympatię - uwielbiam w nim nawet jego głos :D.
W drugim sezonie jest lepszy. ;p Ale Jane od około 2x05 jest okropnie irytująca. Może nie będę spojlerować, ale mam ochotę czasami chlasnąć ją w twarz i zapytać: "Dziewczyno, co ty robisz?!'. W tym serialu i tak jak dla mnie wymiata Rogelio. Nikt inny nie bawi mnie tak jak on. ;)
Ciekawie jest spojrzeć na to z Waszego punktu widzenia... :) Bo ja wolę Jane z Michaelem... I tak mnie irytowała gdy latała za Rafaelem, że szok xD Hm... Każdy jest inny ;) Zastanawiam się jak reżyserzy wychodzą z takich opresji, żeby obie grupy odbiorców utrzymać ;)
na pewno rozwiązywanie większości potencjalnych intryg w 1 odcinku 3 sezonu nie było dobrym rozwiązaniem dla fanów Jane i Rafaela.
Wydaje mi się, że twórcom na tym etapie już nie zależy na fanach Jafael ani samego Rafaela, bo jest tego cholernie mało.
Gdzieś tam w wypowiedziach twórców słychać, że zdają sobie sprawę, że Ci fani istnieją i ciągle czekają, ale skupili się na innych elementach historii. Szkoda.
Boze jak mnie za to WK*rwia cala ta Jane. Jezu obaj powinni ja kopnąć w dupe. Niezdecydowana bzdziagwa. A jak urodzila to juz w ogole ma jakies odpieluchowe zapalenie mózgu
Też jestem zaskoczona, że ktokolwiek może lubić Michaela i mu 'kibicować' w budowaniu relacji z (irytującą) główną bohaterką.
A ja go uwielbiam... I mi go uśmiercili :( Buuu... Chociaż i tak najbardziej uwielbiam Rogelio <3